poniedziałek, 19 stycznia 2015

Alternative clothing - Factory Of Nightmares

By zamówić podwiązki do zakolanówek w Factory Of Nightmares zbierałam się od dłuższego czasu. Ciągle jednak coś mi w tym przeszkadzało. A to inne wydatki, a to wyjazdy. Kiedy w końcu znalazłam chwilę by złożyć zamówienie, na jego przybycie też musiałam się trochę naczekać. Wszystko zaś z winy znanej ze swych wyczynów Poczty Polskiej. Paczka zaginęła gdzieś, trafiła ponoć do innej placówki i jak pani w okienku ładnie powiedziała: "Może da radę ją zwrócić, ale to zajmie trochę czasu".
Całą historię znam z ust autorki Factory Of Nightmares, która nie zostawiła mnie z problemem i numerem nadania, a sama ze trzy razy chodziła się o przesyłkę pytać. A na koniec nieodpłatnie wykonała mi nowe i wysłała za pośrednictwem innej poczty.

Polecam nie tylko ze względu na świetne traktowanie klienta, ale też jakość i cenę, która jest bardzo atrakcyjna, zwłaszcza jak na rękodzieło.
Zapraszam na jej stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/factoryofnightmares
Zdjęcia moich podwiązek możecie obejrzeć w dalszej części posta :)

niedziela, 11 stycznia 2015

Fabryka baniek - Projekt Koszmar #1

Na początku małe wprowadzenie.
Zmęczyło mnie ostatnio pisanie recenzji i przepisów. Przekazywanie wam przydatnych i praktycznych informacji. Stąd pomysł na wprowadzenie na bloga Projektu Koszmar, z którego wpisy pojawiać będą się co jakiś czas, by uczynić to miejsce trochę mniej użytecznym, ale ciekawszym.
Projekt Koszmar to seria wpisów, opisująca, jak wskazuje tytuł, najgorsze koszmary senne ludzi wokół mnie. Posłucham ich i spiszę tak, byście mieli jak najwięcej przyjemności z czytania tych surrealistycznych, prywatnych i niepowtarzalnych przeżyć.

piątek, 9 stycznia 2015

Herbata po hiszpańsku

Lubicie herbatę? Jeśli tak, mam dla was bardzo prosty i efektowny przepis, którym można zaskoczyć rodzinę lub znajomych :) Przygotowanie herbaty po hiszpańsku trwa tylko kilka minut dłużej, niż zaparzanie standardowych ziółek.

Składniki:

  • 2 saszetki zwykłej, czarnej herbaty (2 saszetki = jedna porcja)
  • woda
  • 3 czubate łyżeczki cukru
  • duża cytryna

Przepis:

W kubku zaparzamy 2 saszetki herbaty, nalewając tyle wody, ile zużywa się na zalanie jednej. Trzeba odstawić je na trochę, gdyż powinna powstać mocna esencja.
W międzyczasie bierzemy wysoką szklankę i zapełniam ponad połowę gorącą wodą, w której rozpuszczamy cukier. Kroimy ok. dwucentymetrowy plaster cytryny w takim miejscu, by była na tyle szeroka, aby zatrzymać się w wyznaczonym miejscu szklanki,czyli na linii wody.
Następnie naszą esencję herbacianą przelewamy do pojemniczka z dzióbkiem i delikatnie, małym strumyczkiem lejemy na cytrynę, która powoli będzie wypływać do góry. Dzięki temu w szklance powstanie nam śliczne, herbaciane ombre ;) 
Smacznego!


czwartek, 8 stycznia 2015

Kruche ciasteczka-śnieżynki ❤

Skoro znowu spadł śnieg, najwyższy czas, by wykonać własne, pyszne śnieżynki ;)
Specjalnie dla was, świetny i prosty przepis na kruche, zimowe ciasteczka cynamonowe.
Z ciasta wykonanego z podanych proporcji, wyjdzie koło 100 ciasteczek, a koszt składników to zaledwie 10zł ;) Świetnie komponują się z kawą lub herbatą.

Ciasto:
  • 4 szklanki mąki
  • kostka masła lub margaryny
  • 3 łyżeczki cynamonu
  • 1,5 szklanki cukru
  • 3 żółtka
  • łyżeczka proszku do pieczenia
 Lukier:
  • szklanka cukru pudru
  • 2-3 łyżeczki mleka
Do tego perełki dekoracyjne, np. Dr. Oetker.

 Przepis:
Mąkę łączymy z margaryną, cukrem i proszkiem, po czym siekamy nożem. Kiedy całość jest już rozdrobniona dodajemy żółtka i zagniatamy. Konsystencja powinna być zwarta, ale nie rozpadać się i nie rozpływać. Jeśli takiej nie osiągnęliście, trzeba dodać mąki, by ciasto zagęścić i masła - by 'rozrzedzić' ;)
Z gotowego ciasta formujemy kulę, owijamy ją w folię i wkładamy do lodówki na godzinę.
Po tym czasie ciasto wyjmujemy i rozwałkowujemy na stolnicy. Wykrawamy foremką gwiazdki (możecie też użyć noża) i kładziemy je na wyłożoną papierem do pieczenia blachę piekarnika. 
Wstawiamy ciastka do piekarnika nagrzanego na 180 stopni na ok. 10-15 min. Warto je studzić na kratce, by stały się idealnie kruche :)
Kiedy wystygną, malujemy je wykonanym lukrem, przyklejamy perełki i odstawiamy do wystygnięcia. 
Smacznego!

Zapraszam również na bloga ilysm-youtubers.blogspot.com :)



niedziela, 4 stycznia 2015

Żel pod prysznic Mariella Rossi - recenzja

Rzecz niezwykła, kiedy na półce sklepowej pojawia się żel pod prysznic o pojemności 600ml, w ślicznej butelce, a kosztuje zaledwie 11zł (bez przeceny). Od razu w mojej głowie pojawiło się pytanie, gdzie tkwi haczyk. Postanowiłam więc zaryzykować i kupić.
I wiecie co jest najlepsze? Nie ma haczyka. 
Żel pod prysznic Mariella Rossi - around the glob (zapach Edelweiss Shower) jest produktem naprawdę wartym uwagi. Zapach jest przyjemny, świeży i dość intensywny, co uważam za spory plus. Po kąpieli unosi się przez jakiś czas w łazience i pozostaje na trochę na skórze, co daje fajne uczucie pachnącej czystości ;) Dostępny jest bardzo szeroki przekrój zapachów, więc trzeba znaleźć coś dla siebie. Polecam African Safari i Antarctic (choć nie na zimę) za to odradzam Magic Orient, gdyż jest dość "babciowaty". W każdym razie nim kupicie - powąchajcie.
Konsystencja jest gęsta, lejąca i ma perłową barwę. Jest wydajna i świetnie pieni się na gąbce, zwłaszcza naturalnej (polecam gorąco takie gąbki, gdyż zapewniają o niebo lepszy komfort mycia).
Nakładanie żelu ułatwia pompka, taka jak w płynnych mydłach do rąk. Dzięki niej można dozować optymalną ilość produktu.
Żel nie wysusza i nie podrażnia skóry. Pozostawia uczucie świeżości i nawilżenia. Dodatkowy plus za śliczne designy butelek.




piątek, 2 stycznia 2015

L'Oreal Shine Caresse - recenzja

L'Oreal Shine Caresse (Lolita 101) to dość nietypowy element mojej kosmetyczki, ponieważ za błyszczykami nie
przepadam. 
Zdecydowanie wolę kolory matowe, a i ich tendencja do klejenia się i wysuszania ust działa na minus.
Tutaj jednak sprawa ma się nieco inaczej. Kolor wygląda bardzo naturalnie, podkreśla i pogłębia mój naturalny
kolor ust, a jego połysk jest nienachalny. Nie funduje efektu ust wysmarowanych tłuszczem, jaki często można
błyszczykami osiągnąć. Zawiera też w sobie malutkie, brokatowe drobinki, które dodają całości blasku.
Konsystencja jest, można by powiedzieć, kremowa i łatwa w rozprowadzaniu, a w dodatku ładnie pachnie.
Nie klei się i jest całkiem komfortowa w noszeniu. Niestety po pewnym czasie wysusza usta, co jest sporym
minusem.
Jeśli chodzi o trwałość, określiłabym ją jako średnią. Co około pół godziny warto jest usta poprawić. Zmywa się
natychmiast podczas jedzenia lub picia, chyba, że bardzo się uważa.
Warto też zwrócić uwagę na niecodzienny aplikator Shine Caresse, zakończony lekko zakrzywioną gąbeczką w
kształcie migdała. Ma ona w środku niewielką dziurkę,która zapobiega nałożeniu nadmiaru błyszczyka. Całość znajduje
się w bardzo ładnym, eleganckim opakowaniu. 



                                         PRZED:                                                                                             PO:
 






czwartek, 1 stycznia 2015

Na dobry początek + kawa imbirowa

Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest prowadzić bloga? Uwieczniać momenty na pięknych zdjęciach, dzielić się przemyśleniami i doświadczeniem? Ja też. I dla tego tu jestem. Ruszyłam się z fotela i postanowiłam myśli wprowadzić w czyn. Co z tego wyniknie - czas pokaże :)

Tymczasem, skoro na dobre zaczęła się zima, na chłodne wieczory warto zaopatrzyć się w coś rozgrzewającego i pysznego, jak choćby kawa z imbirem. Mimo, że nie jestem jego wielką fanką, delikatny akcent tej przyprawy potrafi nadać charakterku kawie, herbacie, czy niektórym mięsom. Ponadto imbir zapobiega przeziębieniom, poprawia krążenie krwi, ułatwia trawienie, a nawet leczy migreny.

Składniki:

  • pojedyncza (30ml) porcja espresso
  • 200 ml mleka
  • łyżka stołowa syropu imbirowego lub soku z imbiru (najlepiej jest kupić imbir w korzeniu i przepuścić go przez sokowirówkę - nie ma to jak świeży i naturalny sok)
  • 2 łyżeczki miodu (ja dodałam akacjowy, ale jeśli wolicie inny rodzaj też będzie smacznie ;))
  • szczypta czekolady w proszku, kakao lub cynamonu
Przygotowanie:

Na dno wysokiej szklanki wlewamy miód i syrop imbirowy, które delikatnie mieszamy. Mleko spieniamy, a następnie przelewamy do naczynia, zostawiając w pojemniku do spienienia nieco mlecznej pianki. Potem przygotowujemy espresso i wlewamy je. Można wlewać je na łyżeczkę i powoli dodawać do mleka, jeśli chce utworzyć się efekt warstw. Na końcu dekorujemy całość mleczną pianką i posypujemy czekoladą.
Smacznego!